MENU

   

Wierszem pisane doznania mi znane.

 

Odpuszczanie

Żyję pełnią w mej cichej, łagodnej przestrzeni,

Odżywiają mnie soki płynące z korzeni,

Ogrzewa mnie ciepło płynące z radości,

Przeszywa mnie życie, aż do szpiku kości.

Czwarta dekada przynosi uświadomienie,

Że cenne jest zwycięstwo, jak również cierpienie.

Wszystko bez wyjątku słowo niesie w głuszy,

Płynące z troski i mądrości kochającej duszy.

Biorę to i dziękuję za każde westchnienie,

Za rytmiczny oddech i napotkane istnienie,

Za uśmiech dziecka, bliskość  i sen głęboki,

Za powiew wiatru i wschodu słońca uroki.

Odpuszczam skorupy pożądania niosące obietnice,

Że w swej zgrabnej formie zawierają życie.

Byłem tam, sprawdziłem, materii się przyjrzałem,

Estetyka bez skazy lecz ... poszedłem dalej.

Gdyż forma daje nie stałe w swej naturze doznania,

Chwilę zmysły połechce jak również omamia.

Potrzebna, by zakorzenić byt w tym ziemskim wymiarze,

I dać przestrzeń dla tego, co duch niesie w darze.

Odpuszczam myśli, nawyki, pozostawiam marzenie,

Wysyłające z przyszłości do życia zaproszenie.

Wdzięczny za wszelkie wyzwania poddaje się mądrości,

Którą manifestuje natura w subtelnej w swojej nagości.

Odpuść, to co zbędne - z czułością mi radzi,

Gdy jej w pełni zawierzam, wtedy mnie prowadzi.
 

Ścieżka serca

Każdy z nas od małego do dużego,

Ma w sobie żywą przestrzeń wszystkiego.

Tak bliską, bo w zasięgu oddechu,

I tak daleką, gdy przebywa się w grzechu.

A czym jest grzech wobec tego ?

Może…oddaniem energii kuszącemu ego ?

Ono w każdej kulturze inny graal Ci wskaże,

Takie mamiąco-błyszczące iluzji kolaże.

I wcale nie chodzi o to, byś go kiedyś zdobył,

Lecz w zapomnieniu dążąc się w ofierze złożył.

A nieliczni, co kielich uchwycą by zamoczyć usta,

Ze zdziwieniem spostrzegą, że obietnica pusta.

Sucho a pić się chcę, bo Twa moc oddana,

Zdajesz sobie sprawę, że to fatamorgana.

To nic, pomimo trudu i starań warto było,

By to wewnątrz Ciebie echem się odbiło.

Nową świadomością odżywiłeś ciało,

Które może już teraz będzie rozróżniało,

To co płynie ze środka i realnie wspiera,

Od tego co na darmo energię zabiera.

I nawet się już nie boisz, no bo niby czego ?

Twa spokojna mądrość panuje nad ego.

Z ciekawością i wiarą odkrywasz szlaki nieznane,

Teraz wiesz, że spełniasz zadanie Twemu sercu dane.

 

Sprawy

Sprawy na ziemi i sprawy w niebie,

Nie wybierasz ich, ale one Ciebie.

W spokoju i mocy akceptujesz sploty,

Radości i smutku jako dnia i nocy.

Jednoczysz się z żywą mądrością natury,

Lekko odrzucasz z ciała skostniałe struktury,

Czerpiąc z obecnej chwili życiodajne soki,

Znów odkrywasz na nowo ów Świata uroki.

Nagle coś Cię przyciska, umysł swoje sypie,

Oczy mgłą spowite, życie w Tobie chlipie.

Ego nie odpuszcza dając iluzję kontroli,

Zwykle na jakiś czas tylko, do pierwszej niedoli.

Ty wyliżesz rany, wrzucisz uśmiech kruchy,

„Dam sobie jakoś radę do następnej skuchy”

Czy coś tym kieruje, czy to sensu nie ma ?

Ja los sobie wybieram, czy to jakaś ściema ?

Bawmy się tym tańcem z finezją ukrytą,

Czasami łagodną, a czasami dziką.

Raz z chęcią pląsamy, raz na to kichamy,

Przecież i tak wygrywamy póki oddychamy.

A gdy oddech ziemski już nie będzie bliskim,

Rozpłyniemy się lekko i staniemy wszystkim. 

 

Chwila

Patrzę na tory i most ze stali,

Solidnie zrobione z twardych metali.

Czuję cienką tkankę dłoni,

Miękko głaszcząc się po skroni.

Zaglądam dalej w moją głowę,

Słyszę szept i myśli mowę.

Materia różna, a tak bliska sobie,

W środku się jawi w tej samej osobie.

W tańcu jedności się przenika,

Pojawia się, a potem znika.

Piękna myśl kreacji mostu się podjęła,

Most służy i inspiruje nowe dzieła.

Myśl w niemyśl, a most w rdzę się zmienią,

Różniąc się tylko czasem i przestrzenią.

Słyszę śmiech dziecka, co jak słońce leczy,

Czuję siłę bliskości topiącą twardość mieczy.

Siedzę w środku jako pierwiastek człowieczy,

Mając chwilę, by się tym życiem nacieszyć.

 

Odpowiedź

W przestrzeni żywej, w lęku i w miłości,

Dotykam siebie i swojej inności.

Tętniąca siła porusza me serce,

Dając słodycz radości i gorycz w rozterce.

Chce rytm ten zatrzymać, trochę skorygować,

Dać coś od siebie, dla innych zachować.

Jak na niego wpłynąć ? Jak bieg rzeczy zmienić ?

Czy warto się wysilać by siebie odmienić ?

Zrobić krok na zewnątrz, czy w głąb się skierować ?

Brać życie poważnie, czy z niego żartować ?

Pytania przewrotne i jest ich tak wiele.

Odpowiedź gdzieś czyha, gdzieś tam przy-Ja-ciele.

 

Refleksyjnie

Poranny deszcz, szumi rynna.

Szarobura, pochmurna aura.

A co jeśli to Ja ?

Na trasie ścisk, pędzą auta.

Ktoś się przede mnie pcha. 

A co jeśli to Ja ?

Partnerka oziębła, czasami zła.

Kiedyś była inna ... 

A co jeśli to Ja ?

Ciało niewygodne i pobolewa.

Guzy wycięła obca ręka.

A co jeśli to Ja ? 

Promyk nadziei, w sercu coś gra.

Czuje w sobie istnienie Ducha.

A co jeśli to Ja ?

I popłynęła łza ...

 

Przepływ

Gdy fala emocji oblewa me ciało,

Szukam gdzieś ucieczki, żeby nie bolało.

Ucieczki od siebie i od bodźców świata.

Tylko dokąd biegnąć, gdzie jest ta poświata ?

Jak dojść do miejsca, gdzie słońce nie zachodzi ?

Gdzie coś mnie przytula, a jak trzeba chłodzi.

Gdzie harmonia istnienia tańczy w rytmie życia.

Gdzie jest tyle tajemnic i cudów do odkrycia.

Jestem tego uczucia raz dalej, raz bliżej,

Ciągle w ruchu szalonym raz wyżej, raz niżej.

Staje się tym ruchem, jestem prawdy istnieniem.

Jestem człowiekiem, twórcą i Ducha westchnieniem.

 

Sztuka wyrazu

Wiersze pisane w przestrzeni miłości,

Niosą ze sobą przekazy mądrości.

Dla jednych znaczące, dla innych niewiele

Każdy coś dla siebie bierze przyjaciele.

Duch nasz krąży wysoko, ponad trosk sklepieniem,

Łączy nas magicznie we wspólne istnienie.

Spływa na nas równo i porusza serca,

Dla jednych to kierunek, a dla innych męka.

Splata nasze życia na swój tylko sposób,

Tajemnicą okryty dla tak wielu osób.

Odżywia ciało, jest śmiechem i westchnieniem,

Przynosi różne myśli i bawi się z mym cieniem.

Jak dobrze, że są nam różne sztuki znane,

By go ująć w formy najbardziej lubiane.

 

Co tam

Z głębi garściami czerpiemy, z powierzchni tylko zbieramy,

Tak do końca nie wiemy, co tam w sobie mamy.

Co tam w sobie kreacji, co tam uniesienia,

Co tam piszczy nad uchem i ciszę odmienia,

Co tam raz wypełnia, raz wysysa me serce,

Co tam mówi dziękuje, lecz zaciska ręce.

Chciałbym wpierw tam zerknąć, podejrzeć,

Dotknąć, polizać, powąchać, obejrzeć.

Temu się przypodobać, się trochę oswoić,  

Żeby potem nie żałować i nazbyt biadolić.

Sęk w tym, że otchłań wielka, niczego się złapać.

Podchodzę na krawędź i zaczynam sapać.

Mówią, że jak skoczę to skrzydła rozwinę.

Tylko jakie skrzydła, przecież może zginę ?

Ufając skoczyłem w te ciemne przestrzenie …

To wcale nie jest lot, lecz w ciszy utulenie !

Jak dobrze czuć  w sercu to ciepłe spełnienie,

Wreszcie z mocą tętni całe Me Istnienie.

 

Części całości

Natury tajemnica z dwóch części się składa.

Blask dnia ma urok wtedy, gdy noc zapada.

Potrzeba wydechu, na końcu wdechu wychodzi.

Piękno nocy doceniasz, kiedy słońce wschodzi.

Przeciwne elementy jednym tańcem związane,

W wiecznym pulsie życia są na siebie skazane.

Raz bliżej epicentrum, raz dalej od niego,

Manifestują prawdę momentu obecnego.

Tak element żeński z męskim są splecione,

Tworząc z chłopa męża, a z kobiety żonę.

Dając pole działania dla figli natury,

Tworząc przy tym figury, niczym kalambury.

Tak, im bardziej Cię poniesie fala rozkochania,

Tym bardziej boleć będzie uczucie rozstania,

Im mocniej oddasz siebie potędze działania,

Tym bardziej zasmakujesz bezruchu doznania.

Możesz również powiedzieć - Nie! Ja za to dziękuję,

Amplituda zbyt wielka, za dużo kosztuje.

Za dużo wyzwań, zagadek i mego starania,

Ja wolę bezpiecznie, bez tego zmagania.

Ja wolę tak jak zwykle, na co dzień, normalnie,

Po Co wchodzić w obszary tak mało "realne" ?

Magia w tym, że życie najwięcej mi daje,

Gdy przekroczę strachu mamiące rozstaje.

Gdy ufając odważnie przekroczę swą małość,

Czując w przestrzeni oddechu pulsującą całość. 

 

Tkanie

Gdy nie dotkniesz serca subtelnej czułości,

Życie traci zbyt wiele na swojej wartości.

Może mamić pozorem, ze zmysłami flirtować,

A głębiej, w ciemnej niewiedzy sprytnie czas drenować.

A my, od jednej szybkiej chwili do drugiej skaczemy,

Godząc się na te warunki, no bo cóż możemy ?

Przecież robię, co mogę, tak jak mnie uczono,

Kręcę się między nićmi jak sprawne wrzeciono.

Uplotę w tym trudzie obrazek misterny.

Pytasz jaki będzie ? Nie wiem. Wierzę, że obszerny.

Tak nawiasem mówiąc, to dobre pytanie.

Daj chwilę pomyśleć ... spłynęło wahanie.

Po co my się tutaj tak w kółko kręcimy ?

Po co przy tym robimy tak poważne miny ?

Czemy więc przyświeca to nasze działanie ?

Hej ! Czy do kogoś dotrze to moje wołanie ?

Jedyne co prawdziwe tętni z mocą w Tobie,

Nie ma tego drugiego w żadnej innej osobie.

Odłącz stare myślenie, bo to jakaś fraszka,

Nie pomoże przy tym żadnej barwy flaszka.

Czas głębiej odetchnąć i w siebie się wsłuchać,

Choć na początku trudno, nadstaw jednak ucha.

Słyszysz, płyną przez Twe ciało energii strumienie,

Usuwając na bok ciążące zmęczenie.

Miękko się pojawia refleksji westchnienie,

Żywą nicią miłości tkasz swoje Istnienie.

 

Prywatny gabinet medycyny chińskiej oferuje: akupunkturę, diagnozę, porady dietetyczne, ziołolecznictwo, moksę, masaż bańką chińską, bioterapię metodą Domancica. Kraków oraz oddziały Radom, Zakopane.



id: 22
Array
(
    [id] => 22
    [lang] => 
    [params] => 
    [deb] => ---------
v1=
v2=
v3=
v4=
v5=
v6=
v7=WIERSZE,22
v8=22
v9=
    [] => 
)